Przyjaciel
Czyżby sprzymierzeniec?
Do żaby bieży
jeż, który najchętniej
pośród jeżyn leży.
Jednakże, żarłocznego
drapieżnika ujrzawszy,
jeż oręż szykuje,
już krok jego żwawszy.
Jastrząb ostrzy szpony,
dziób otwiera
i przerażona żaba
już w bezruchu tkwi.
Jeż nasrożył kolce.
Atakuje! No cóż,
jastrząb zmyka niczym
przerażony tchórz.
Małgorzata Karolewska
www.WierszeGosi.pl
Wstecz
Do góry